poniedziałek, 27 października 2014

Weekend w pigułce







To ,że lubię weekendy ,wiecie chyba już . Najbardziej za to ,że mogę całkowicie cały poświecić rodzinie . Zapominam o minionym tygodniu i staram się skupić na tym co teraz . Nie myśleć o tym co w przyszły tygodniu nas czeka .
Amela też cieszy się tym czasem ,widać jak promienieje ,że wszyscy są w domu i poświęcają jej tyle czasu ile tylko potrzebuje . 

W ten weekend było i leniwie i zakupy były ,spacer długi był ,zabaw mnóstwo i śmiechu .
Amelia od piątku zadaje nam jeszcze więcej pytań niż zwykle !  Co kilka minut , albo i sekund pada nowe pytanie  " Mamo ,kto te drzwi zrobił ? " , " Mamo , co to ksiądz ?" , " Ciemu Amelka  nie majują się ,a mama majuje ? "  ...  i setki innych . Teraz uzbrajam się w cierpliwość i odpowiadam ,czasem jeszcze nie zdążę odpowiedź na jedno ,a już drugie zadaje :)
I jeszcze co chwilkę prosi by jej mówić jakieś wierszyki zna ich mnóstwo już i dalej i dalej chce . 
W weekend dużo też tańczyłyśmy ,co akurat mamie dobrze zrobiło :) A mała tancerka jak tańcowała ,czasem to już nie nadążałam ,a ona chciała więcej .
Weekend zaliczamy do udanych ,Miło spędzony w gronie najbliższych . Humory dopisywały i nasze i Amelki :)








piątek, 24 października 2014

Coś za coś

Jesień nas rozpieszczała pogodą jeszcze całkiem niedawno . Do domu ciężko było wracać ,gdy na dworze tak cieplutko . Tyle zabaw było . Spacery długie . Niestety czar szybko prysnął i jesień pokazała też drugą stronę medalu .Wcale też nie powiedziane jest ,że i ta zła . Są też i plusy . 




Kiedy na dworze ponuro ,pochmurno ,deszcz dzwoni o szybę ... u nas dzieje się ,oj dzieje. 
Wykorzystujemy ten czas i bawimy się , uczymy ... a najważniejsze ,że razem to wszystko robimy . 
Nie marnujemy czasu .
Amelia jest w takim wieku ,że szybko się nudzi jedną zabawą . Więc mama musi wymyślać i tworzyć co jakieś czas coś nowego . 
Najmodniejsza zabawa u nas jest w dom . Ale taki dom z koca . Pamiętam jeszcze jako dzieciak bardzo lubiłam z siostrą bawić się pod kocem . Mama rozstawiała nam krzesła i po prostu zarzucała na niego koc . Ileż to było frajdy dla nas . A tam działy się cuda. Bywało ,że spałyśmy  na kocu . Czytałyśmy książki . Grałyśmy w karty . W państwa i miasta . Bawiłyśmy się lalkami ,albo po prostu leżałyśmy i rozmawiałyśmy . Zawsze to wspominam . Teraz Amelka co chwila woła :"Mamuś zrób domek " .
Do ulubionych zajęć należy też układnie puzzli . Oj tak uwielbia ,kilka razy dziennie układa , a kiedy już ułoży to taka dumna woła mnie i pokazuje . Najczęściej jednak lubi układać ze mną .
Kolorowanki i kredki  ratują nas zawsze . Ile już kolorowanek pomalowały te malusie rączki .  Co raz ładniej jej to już wychodzi . Kolorów dużo już zna .Kredki ładnie liczy po angielsku do 5 . 

Zabaw jest mnóstwo ,ciągle coś się dzieje ,aby nie nudzić się .Nie zawsze Amelce jednak wszystko Amelce się podoba ,więc ja pytam ,a ona odpowiada czy to czy to ...  wciąż szukam dla niej to nowych zabaw . 
Śpiewy i tańce obowiązkowo zawsze są wieczorem . Wtedy wygłupy na maxa i popisy przed babcia i tatusiem . Widownia musi być . 
W te szare dni i ponure ,u nas jakby słonko świeciło .Coś za coś ...  za to ,że siedzimy w domu ,mamy więcej czasu by poczytać ,układać klocki ,bawić się lalką czy nauczy się nowego wierszyka lub piosenki .
Wcześniej przed Amelką  pewnie zaszyłabym się wieczorem pod ciepły koc z herbatą i z ukochanym bym oglądała film ... Dzisiaj jest inaczej ,więcej radości ,wszystko nawet w takie dni staje się kolorowe ;)









niedziela, 19 października 2014

Duszę jak cytrynę ...



Doceniam każdy dzień z moją Córeczką . Cieszę momentami . Bywa ,że mogłabym mówić jej ciągle jak ją kocham . Żeby nie zanudzać jej ,duszę to w sobie i powtarzam tylko  w myślach kocham kocham kocham !!

Najmocniej cieszy mnie fakt ,że mogę "siedzieć "  w domu z nią i widzieć codziennie jak wstaje . Być z nią , bawić się , cieszyć ,pocieszać , usypiać , tłumaczyć sto razy to samo ... cieszę się ,że właśnie to ja z nią jestem najwięcej . 
Czasem muszę odpocząć ,albo po prostu gdzieś wyjść ,dobrze mi to robi .Potrzebuję tego .Wystarczą mi dwie godzinki i lecę jak na skrzydłach do niej . Tulę ,całuję ,wącham .I uwielbiam po stokroć słuchać co robiła gdy mnie nie było ,lubię jak mi to wszystko opowiada ;)
To zdecydowanie najlepszy okres mojego życia . Zawsze chciałam być mamą . Teraz jestem najszczęśliwsza i spełniam się . Jestem mamą ,





Dusic jak cytrynę się chce każdy moment , chwile ... pod niebo skakać z radości ,że mogę z nią układać dziś puzzle ,że byłyśmy na spacerku , że nauczyłam ją znowu czegoś nowego ...
Przecież to wszystko tak szybko przemija . Dbam o nasze relację i chcę by jak już dorośnie były jak najlepsze . Raduje się każdą drobnostką .I czasem ,że wciąż mam jeszcze tak blisko siebie ,że tak wiele jeszcze ode mnie zależy ...
Duszę te "teraz " jak cytrynę i biorę ile mogę ...








poniedziałek, 13 października 2014

Odpieluchowanie - nic na mus !



Jeszcze w ciąży czytałam dużo ogólnie o dzieciach o ich rozwoju ...
Wciąż w głowie miałam jedno ... aby może nie jak najszybciej odpieluchowac , odsmoczkowac  ,ale na pewno dość wcześnie . Żeby nie zwlekać i im mniejsze dziecko wydawało mi się ,że będzie lepiej .Nie chciałam zwlekać z odpieluchowaniem .

Niestety życie pokazało coś innego .Czasem wydaje się ,że coś jest bardzo łatwe ,że to raz ciach i już . Ale tak nie jest ,przynajmniej do póki samych nas to nie dotyczy .



Wstępie zaczęliśmy odpieluchowywac Amelię ponad rok temu ...
Najpierw zaczęło się ty ,że Amelię bardzo ciekawił nowy nocnik ,który dostała w prezencie od chrzestnego na pierwsze urodzinki . Najpierw super sprawdził się jako zabawka .Ale przyszedł czas kiedy Amelia zaczęła poważnie traktować nocnik . Mnie i Amelii tatusia ucieszyło to ogromnie . Amelka miała wtedy jakieś 16 mies. szło Jej nie źle ! Zatrzymywała mocz, wołała ...  już podejrzewam chwilka i byłaby odpieluchowana . Nigdy nic nie robiliśmy na siłę . Była gotowa i tyle !
Jednak wszystko popsuł czas świąteczny ...  rodzina się zjechała na święta ... zakupy , odwiedziny i jakoś nie było czasu .Coraz częściej zakładaliśmy pieluszkę , a mniej sadzaliśmy małą Amelię na nocnik ...  Potem już tylko mówiłam od lutego ,od marca ... zaczniemy i nie zaczęliśmy . 

Na nowo ruszyliśmy pod koniec lipca tego roku .
Ale Amelia chyba nie była gotowa ,bo trwało to do jakoś października . 
Owszem załatwiała się do nocnika ,ale tylko wtedy kiedy dobrze Ją przypilnowaliśmy . Nie wołała sama . A jeśli nie zapytaliśmy to była mokra plama na podłodze i tyle ... 
Próbowaliśmy przez ponad dwa miesiące i nic .Amelia chyba nie była gotowa !! Więc nic  na mus ! 












 Nigdy na Nią nie krzyczeliśmy . Nigdy nie zmuszaliśmy do siadania na nocnik . Nie śmialiśmy się . Byliśmy cierpliwi i nic. 
Od dwóch tygodni znowu chodzi w pieluszkach . Była jedna sytuacja ostatnio ,że byłam w kuchni ,a Amelia nagle pobiegała do łazienki ,ściągnęła pieluszkę sama ,usiadła na nocnik i zrobiła siku  ,po czym ubrała się i przyszła mi to powiedzieć ....

Więc nic na mus ,spróbujemy znowu za jakiś czas .
A u Was jak poszło??

środa, 8 października 2014

Lubimy ikeę


Zawsze kiedy pojawiałam się w ikei ,zawsze coś kupiłam . Czasem z wielką torbą wyszłam ,a czasem tylko małą drobnostką. Ale nigdy z pustymi rękoma . Amelii wyprawka praktycznie kupiona była w ikei. Co najważniejsze zawsze jestem zadowolona z tego co kupię  . Zawsze coś wyszukam co zabiorę ze sobą do domu ...
Odkąd jestem mamą dział dziecięcy najmocniej cieszy mnie . Tam spędzam najdłużej czas. 
Amelia uwielbia stamtąd pluszaki ,ma ich mnóstwo . Pościeli ile mamy z ikei ,to też nie zliczę .Zabawki mają świetne . W najbliższym czasie kupimy mebelki dla lalek . A ostatnio nabyłyśmy malutkiego słodkiego jeżyka , który jest przyjacielem snów Amelki . Zabiera go dosłownie wszędzie. Mnie również uwiódł i Amelii tata . 

Jeśli chcę zmienić wystrój w sypialni od razu jakoś nasuwa mi się Ikea. Od ręki - a tak ja lubię najbardziej ,dotknąć ,zobaczyć...  i od razu zabrać do domu . A więc wystrój na jesień zmieniony . 

A Wy lubicie ikeę ?













piątek, 3 października 2014

Piękna ta jesień




Piękna jest .
Ciepła i słoneczna .
Taka jaką lubię .
Pięknych kolorów nabiera .
Jakże z rana po przebudzeniu cieszy ,gdy słońcem wita nowy dzień !
Kasztany zbieramy do koszyczka ,co dzień tony  mamy ich ,ale Amelii dalej mało .
Sweterki wystarczają .
To już 3 jesień Amelii . Tą jesienią już możemy odkrywać wszystko razem .
Rok temu Amelia stawiała swoje jeszcze niepewne pierwsze kroki .
Pakowała żołędzie do buźki .Dziś już wie ,że nie wolno .
Do każdego żuczka zagada .
Pozostało się jedynie cieszyć i korzystać z tej pięknej pogody .
Więc korzystamy .
Dzisiaj cały dzień na dworze .
Amelka rowerkiem przemierzała świat .Z przyjacielem pluszakiem spacerowała.


Taką jesień da się lubi !!








Miłego weekendu ! :)