poniedziałek, 2 lutego 2015

Leniwy weekend i moja motywacja


W końcu weekend . 
Znowu zleciał tydzień jak szalony .
Poniedziałek ,wtorek , środa ... i znowu weekend .
Kilka dni , żeby móc zwolnic .
Dłużej się cieszyć zabawą z dzieckiem czy dłuższym spacerem . 
Pozwolić sobie na pół dnia w galerii , najpierw zakupy , później pyszne lody  , w najlepszym towarzystwie . 
Spanie w niedzielę do 9 , bez wyrzutów sumienia .
Trochę odpoczęłyśmy od codziennych obowiązków .
Tak było u nas właśnie .
Leniwy weekend z odrobiną na przyjemności . Wielkie lody i zakupy .
I to co Amelka najbardziej lubi w galerii , czyli duża fontanna i w koło biegające dzieci . Lubi obserwować , choć sama coś nie chce do nich dołączyć .


A ja mam silną motywację . Jak nigdy wcześniej . Jem jak powinnam i to co powinnam . 5 razy dziennie . Z wodą jest różnie . Za to pije dużo herbaty zielonej , nie słodzonej .Zrezygnowałam ze słodyczy i od trzech tygodni żyję bez nich . Jakoś dobrze mi z tym i nie myślę o tym by coś słodkiego po kryjomu zjeść , wiem ,że nie tędy droga ! Od 12 stycznia waga pokazała mi - 3,5 kg , dziś mija równo trzy tygodnie . Jestem nie samowicie dumna z siebie . Tym bardziej , że są pierwsze efekty widoczne . Ewa Ch . zaczarowała mnie swoimi ćwiczeniami. W weekendy nawet trzymam się bacznie diety i nawet ćwiczę w niedzielę wieczorem . Jedynym moim grzechem były lody wczoraj ,ale jakoś bez większych wyrzutów ... Czuję się o wiele lepiej niż jeszcze trzy tygodnie temu .

Dobrego tygodnia !


5 komentarzy:

  1. Leniwe dni są potrzebne, pomagają utrzymać nam równowagę psychiczną (chyba :D ) :) Amelka cudowna!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki w dalszej realizacji postanowienia :) Śliczna córa:)
    Pozdrawiam i zapraszam do nas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje!i życzę powodzenia.Ja się nie odchudzam ale staram się jeść zdrowo. Niestety ćwiczyć nie lubie ale może na wiosnę wrócę na rower;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja może troszkę nie na temat ale cudnie Amelce w kiteczkach, śliczne ma włoski takie ciemne, dla mnie egzotyczne :)
    Ja też najbardziej lubię weekend kiedy wszyscy możemy do 8 zostać bez wyrzutów w łóżku, Wojtuś odsypiając tydzień przedszkolny, Ala hasając po mnie na prawo i lewo i ja zatopiona w książce :) Mąż oczywiście nie bo koniki nigdy nie mają wolnego :)

    OdpowiedzUsuń