Spacerować lubimy . Na dwór wyjść raz dziennie musimy ,inaczej "dusimy się " w domu siedząc cały dzień . Złapać świeżego powietrza . Na pewno już te spacery nie wyglądają taka jak latem ,wiosną czy wczesną jesienią ... zabawa nieco ograniczona , choć jeszcze nie dawno siedziała w piaskownicy i zupy gotowała .
Teraz na rączkach rękawiczki , by nie zmarzły te malusie rączki , nosek czerwony , ale chwila na bieganie znajdzie się zawsze . Chodzimy po lesie i rozmawiamy . Rozmawiamy na różne tematy . Amelia zazwyczaj zadaje pytania , ja odpowiadam . Pytania różne padają :" Mamo , gdzie mieszkają sowy ?" , " Mamo , a dlaczego sowa nie może z nami mieśkac ? , ja staram się odpowiedzieć Amelii na każde pytanie .
Opowiadam jej o tym jak my ( ja i moje kuzynostwo ) bawiliśmy się w lesie . Tą opowieść lubi najbardziej , może słuchać i słuchać tylko tego i zadawać pytania . Chodzimy zbieramy szyszki i śpiewamy . Śpiewamy piosenki świąteczne ulubione Amelii " Ding dong ... "
W domu szykujemy się do świąt , bo to coraz bliżej ! :)
Amelka jak zwykle cudna! Gaduła mała :)
OdpowiedzUsuńZazdrościmy tych spacerów, nam niestety zostają tylko weekendy, bo jak wracam po pracy już ciemno. No i tego lasu zazdroszczę!
mamy identyczną sowę :))
OdpowiedzUsuńCudowna Amelka :)) My też spacerujemy i to dużo. No, teraz mamy małą przerwę, bo się Młody rozchorował. Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuń